Po tygodniu przebywania w jakimś miejscu wypada już wysłać kartkę, dlatego piszemy znów do Was drodzy czytelnicy :P
Do "plusów" erasmusowego życia w Hiszpanii, można zaliczyć wygrzewanie się na balkonie i chodzenie w baletkach końcem stycznia. Generalnie na dworze cieplej niż w domu ;)
Z racji iż zajęcia zaczynamy dziś dość późno bo o 19, z rana poszłyśmy do Mercadony zrobić jakieś zakupy na najbliższe dni (albo na najbliższy dzień, bo jak wynika z ostatnich doświadczeń, dobrze się tutaj odżywiamy :P ).
Obiad był dziś powtórką z rozrywki - czyli zupa jarzynowa i naleśniki. Natomiast na uwagę zasługuje nasz dżem pomarańczowy, który kupiłyśmy do naleśników. Jeśli kiedykowiek, podczas wizyty w Hiszpanii skusi Was opakowanie albo niska cena nie dajcie się i bądźcie twardzi. Jak Wasi przyjaciele przestrzegamy przed dżemem pomarańczowym, który przypuszczalnie byłby dobry... gdyby nie zawarta w nim skórka pomarańczowa, która nadaje gorzkości całemu smakowi. Generalnie - nie polecamy.
Jak któraś jest niegrzeczna straszymy się że trzeba będzie za karę jeść dżem ;)
|
Ten oto niepozorny "smakołyk" nigdy więcej nie zawita już na naszym stole |
Dziś 2gi dzień na naszej nowej, Alkojskiej uczelni, zajęcia zaczynamy o 19:00, a wcześniej wpadamy na chwil parę do biblio w celu znalezienia i polubienia się z książką, z której mamy zrobić referat na przedmiot "Planowanie Finansowe Firm Budowlano-Konstrukcyjnych". Materiał po Hiszpańsku, który musimy ogarnąć ma 80 stron, "będzie fajnie"... dobrze że mamy jeszcze czekoladówkę Olgi ;-)
|
Dziewczęta wygrzewające dupeczki na balkonie |
|
|
|
W drodze do Mercadony, na tle białych aut, których tutaj mają nie wiadomo czemu wyjątkowo dużo |
|
Po drodze do Mercadony, dziewczęta zaczepiły o plac zabaw |
|
Jest radość |
|
Wreszcie zaczęło być cieplej :) |
Wreszcie zaczęło być cieplej? No nie macie już na co narzekać. Wróćcie do Pl to zobaczycie, że macie zajebiście ciepło :)
OdpowiedzUsuńBunia
wrocimy :))
OdpowiedzUsuń