Etykiety

sobota, 11 lutego 2012

Internacionalny obiad

Ostatnie dni upłynęły pod wpływem przygotowań do "International Dinner". Przygotowania były tak intensywne, że zaskutkowały nieoczekiwanym skończeniem się gazu w butli, co znowu było całkowicie nowym doznaniem (wcale nie przyjemnym) dla Marty. Do tej pory nie sądziła, że mycie włosów (masakrycznie lodowatą) wodą może boleć. Z tego też powodu Marta została okrzyknięta "hero of the day".
Wracając do przygotowań, w naszej małej gastronomicznej manufakturze zaczął się wyrób krokietów pod kierownictwem najlepszych i najzdolniejszych kucharek z Peru 77 na 4 piso, drzwi po prawej.


Przygotowania zaczęły się ok. godziny 12.00, dzień: środa, kiedy to Anna rozpoczęła oporządzanie farszu. Godzina 15.00, dołączają Olga i Marta. Produkcja krokietów wrze, z przerwami, aż do godziny 2.00 rano.




International dinner

Rozpoczęcie imprezy planowane było na godzinę 22 w czwartek. Wykończone nocną produkcją polskich specjałów i zajęciami do godz. 21, znalazłyśmy jeszcze trochę siły by napić się czekoladówki a potem pójść na imprezę, by skosztować dań i napojów innych krajów.

W drodze na "Internationalny Dinner"
International Dinner


Podsumowanie wieczoru

  • Olga zakończyła wieczór najowocniej, bo z zacieszem w oczach i wizytówką Pana Profesora od Mechaniki w ręku.
  • Marta, tym razem bez orgazmu w oczach - nie było tam laptopów - ale poszerzyła swoje znajomości o kilka Turczynek i paru "tancerzy" z lekcji Bailes.
  • Anna zakończyła wieczór bogatsza o znajomość nowych zagranicznych potraw i trunków (na zdj widać tylko brzoskwinię z sosem tuńczykowym, pizzę i sangrię).
Razem:  Pozytywnyy wieczór :)

2 komentarze:

  1. Olga się nie rozdrabnia ;) Jak już celować to w profesora :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No podobnie jak Madzix... :D:D:D

    OdpowiedzUsuń