Można powiedzieć, że dzisiejszy dzień upłynął na jedzeniu i dobrej zabawie :)
Korzystając z zaproszenia i gościnności naszych koleżanek, poznanych na Internationalnym Dinerze, udałyśmy się na wspólny obiad. Bynajmniej nie był on z McSyfa ani tym podobnych restauracji. Ponieważ dziewczyny pochodzą z Turcji, przygotowały tradycyjne dania tego kraju.
|
Tarhana |
|
Dziewczyny z zaciekawieniem "paczom"
na kolejne danie serwowane przez Turczynki :) |
|
Prawie wszyscy. Tylko Zeynep brakuje :) |
Po sytym obiedzie chciałyśmy zobaczyć jak Hiszpanie, a konkretnie Alcoyanie obchodzą post. Bez wątpienia nie przypomina on tego w naszym kraju. Ludzie przebierają się w przeróżne stroje, nieszczędząc przy tym swojej wyobraźni w ogóle, i wychodzą na ulice by uczestniczyć w hucznej paradzie. Ani wiek ani status społeczny nie przeszkadza we wzięciu w niej udziału, przebierają się wszyscy, którzy chcą. Spośród tłumu udało nam się nawet "wypaczeć" jednego z naszych profesorów, Josepa, dość kolorowo udekorowanego i grającego na bębnach.
Oto namiastka hiszpańskiego postu:
|
Pan Smok i Pan Kosmita - za nimi szło więcej Alienów,
ale się w kadrze nie zmieściły :) |
|
Obeliks |
|
Bajka Marty dzieciństwa :P |
|
Spiderman :) |
|
Smok, co prawda daleko mu do wawelskiego, ale zawsze coś :P |
|
Belly Dance :) |
|
Zabłąkana zakonnica :P |
A tu coś w wersji dynamicznej :)
Post sponsoruje zakończenie sezonu grzewczego na Peru - paluchy wczoraj weszły w proces zamarzania, dlatego też stworzony wczoraj post dopiero dziś ujrzał światło dzienne :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz